nie chodzi o to by gnać do celu, ale by cieszyć się drogą







Za nami ponad 4000 przejechanych kilometrów i setki roztrzaskanych much na masce Swifta. 4000 kilometrów nowych doświadczeń i wrażeń, smażenia się w słońcu na autostradzie, mozolnego wspinania się po górskich drogach i odkrywania kolejnych tuneli za zakrętem. Bez planu gdzie śpimy i kiedy jemy. 4000 kilometrów z własnym szmacianym domkiem i kocherkiem do gotowania...

Komentarze