opuszczone







Przełażę przez dziurę w płocie i idę wkoło budynku nasłuchując. Wchodzę do jednego z pomieszczeń, a tam sympatyczny facet
z brodą i z... tłuczkiem do mięsa. Takim z siekierką.
- Dzień dobry. Można tutaj fotografować? - pytam.
- Dzień dobry. Też fotografuję, góra jest ciekawa, ja już tam byłem
ale niech pan idzie. Różni się tu kręcą, trzeba uważać, a to - wskazał
na tłuczek - chce pan pożyczyć?
- Nieee... dzięki, jeszcze kogoś wystraszę...
- To pomyślności...
- Wzajemnie...

Ot, niedzielne spotkanie...



Więcej w temacie miejsc opuszczonych na stronie http://www.opuszczone.com/

Komentarze

  1. wzajemnie :)

    spalony konik bez głowy na 3 zdjęciu od góry wzruszający. 3 pierwsze lubię i czuję .

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz