Spadamy z brudnego miasta na leżącą 32 km na północ od Belize City wyspę. Na wyspie jest mała osada z hotelikami, sklepami i knajpami. Drogi to ubity piach, nie ma aut tylko elektryczne samochodziki, a wiele osób jeździ rowerami. Wokól mnóstwo kokosowych palm i namorzynowych zarośli. Jest to doskonałe miejsce wypadowe na rafę koralową, w tym do Morskiego Rezerwatu Hol Chan. Działa sporo biur mieszczących się w drewnianych chatach, a wycieczka na rafę to jednocześnie poznawanie miejscowych ludzi, płynie się bowiem małą grupą na prywatnej łodzi.
Spadamy z brudnego miasta na leżącą 32 km na północ od Belize City wyspę. Na wyspie jest mała osada z hotelikami, sklepami i knajpami. Drogi to ubity piach, nie ma aut tylko elektryczne samochodziki, a wiele osób jeździ rowerami. Wokól mnóstwo kokosowych palm i namorzynowych zarośli. Jest to doskonałe miejsce wypadowe na rafę koralową, w tym do Morskiego Rezerwatu Hol Chan. Działa sporo biur mieszczących się w drewnianych chatach, a wycieczka na rafę to jednocześnie poznawanie miejscowych ludzi, płynie się bowiem małą grupą na prywatnej łodzi.
Komentarze
Jestes obecnie w drodze???
OdpowiedzUsuńmalwina
Tak, tylko czasu brak by prowadzic bloga na biezaco...
OdpowiedzUsuńSuper!!! Jak nie zdazysz na biezaco pisac, to opowiesz po powrocie ;-) No i czekam na zdjecia! Powodzenia ;-)
OdpowiedzUsuń