włochy - toskania

Wjeżdżamy do Włoch i ...nie ma przebacz. Zachowanie kierowców na drodze podsuwa pomysł porzucenia auta i kontynuowania podróży na piechotę, lub kupno kałasznikowa. Na trasie nikt nie pamięta o kierunkowskazach, a zajeżdżanie drogi to norma. Jeśli chcesz zmienić pas, to zapomnij że ktokolwiek zwolni i Cię wpuści.
Nie mają lekko także piesi. W wielu miasteczkach nie ma nawet chodników a ograniczenie prędkości to 50 km/h, którego i tak nikt nie przestrzega. Dla porównania - we Francji są chodniki, co 200 metrów śpiący policjanci, czyli muldy i ograniczenie do 30km/h, które jest przestrzegane.
Na szczęście po opuszczeniu Ligurii sytuacja poprawia się wraz z liczbą zakrętów na drogach Toskanii. Docieramy do małego, cichego miasteczka San Quirico d'Orcia. Wokół rozciąga się krajobraz typowy dla Toskanii.
A w nocy przez okno widać księżyc, gwiazdy i słychać od czasu do czasu klasztorny dzwonek...









Komentarze